oneeeedi

oneeeedi
;)

sobota, 25 lutego 2012

Film Larry Stylinson


Tu macie mój film: Larry Stylinson :) Zapraszam też do mnie na youtube  http://www.youtube.com/watch?v=06L1Q2nlgMM

Wiem, że to trochę nie na temat, ale chciałam coś takiego zrobić i pokazać :D Pozdrawiam was :*

piątek, 24 lutego 2012

Dadykacja xD

Jak już wspominałam dedykuje tego bloga wszystkim fanom one direction a przede wszystkim Madzi (Zayn), Patti (Niall), Zofii (Harry), i Koci 
One wspierają mnie w kazdym momencie. Zawsze jestescie przy mnie i za to wam dziekuje! :) Mam nadzieje, ze wam sie spodoba :D dzieki za te chwile spedzone z wami! Mam nadzieje, że wam się spodoba! Na życzenie głowna bohaterka to Suzie :) pozdrawiam Kocham was <3

Paula (Louis) :*

rozdział 1


Rozdział 1
Marzenie nie jednej z nas

Otworzyłam oczy. Leżąc na łóżku przekręciłam się z boku na drugi bok. Spojrzałam na okno przez które widać było wschodzące, czerwone słońce. Rozprowadzało krwiste smugi na tafli oceanu. Na niebie widniały blado różowe łuny. Ten widok działał na mnie kojąco i relaksował mnie tak, że zapominałam o wszelkich troskach. Właśnie w taki sposób uwielbiałam być budzona: dźwiękiem rozbijających się fal o brzeg, oraz krzykiem mew. Od kiedy przeprowadziłam się do Mali bu czuje się wypoczęta i spokojna. Jest mi tu o wiele lepiej niż w Polsce, ale czasem tęsknię... za rodziną, przyjaciółmi i za samą Polską też.
Wtuliłam twarz w poduszkę i delikatnie okryłam się kołdrą, choć było mi ciepło i tak lubiłam to robić. Czułam zapach liliowego płynu, który sprawiał, że pościel była delikatna i aksamitnie miękka. Mogłam tak leżeć cały dzień, ale widziałam co zaraz nastąpi...
  • Suzie! Pobudka śpiochu! – Olivia wparowała do mojego pokoju, a ja udawałam, że śpię. – Ej! Wstawaj rzesz!
Złapała mnie za nogę i ściągnęła z łóżka.
  • Przecież nie śpię już! – roześmiałam się i rzuciłam w nią poduszką.
  • Okay! W takim razie czas na poranny jogging! – Oliv klasnęła w dłonie podekscytowana.
  • Nie możemy sobie dzisiaj darować? – jęknęłam.
  • Chyba żartujesz... Ubieraj się, a ja idę po Josha!
Kiedy przeprowadziłam się tu byłam skazana na akademik, bo moi rodzice zostali w ojczyźnie. Lecz już po kilku dniach w szkole poznałam Olivię, która zaproponowała mi zamieszkanie z nią u jej starszego brata – Josha.
Mieszkamy w naprawdę wypasionej willi. Mamy basen, imprezownię itp. Nasz pokój ma nawet balkon z widokiem na plażę, na którą idzie się około 3 minuty.
  • Wstałaś? – usłyszałam głos Olivii.
  • Tak!
  • Ja już gotowa! Ubieraj się!
Olivia ubrała się w fioletowy komplet sportowy składający się z topu i krótkich spodenek. Kasztanowe włosy sięgające za pośladki związała gumkami w dwa wysokie kucyki po bokach głowy.
Szybko skoczyła do łazienki i zaczęła pudrować swoją opaloną, obsypaną delikatnymi piegami twarz.
Powędrowałam melancholijnym krokiem do garderoby ziewając przy tym i przeciągając się. Wyjęłam z szafy błękitny top i pasującą do niego spódniczkę sportową. Moje długie blond włosy związałam w wysoki kucyk z tyłu głowy. Na szyi zawiesiłam małe słuchawki do telefonu.
Wzięłam kredkę do oczu i tusz do rzęs. Mam duże oczy i długie rzęsy, ale fajnie jest to czasem podkreślić. Umalowałam się delikatnie i zbiegłam po schodach na dolne piętro.
Przeszłam przez salon do drzwi wychodzących na zewnątrz na nasz taras. Usiadłam na jednym z krzeseł i czekałam na resztę. Moim oczom ukazała się Olivia i jej brat – Josh.
Josh jest niesamowicie podobny do Olivii. Ma również kasztanowe włosy tyle że krótkie i on swoje stawia na żelu. Jest wysoki, wysportowany i naprawdę przystojny. Przyglądał się mi zielonymi oczami pełnymi sympatii i ukazywał swój śnieżnobiały uśmiech co oznaczało po prostu – cześć.
  • To co? Lecimy? – zachęciła nas Oliv.
  • No dobra... – uśmiechnął się Josh.
Ruszyliśmy. Biegliśmy uliczką w stronę plaży, a potem przez park. Mieliśmy dobre tempo. Po drodze spotkaliśmy kilku znajomych, przywitaliśmy się i biegliśmy dalej. Olivia pędziła jak szalona, a ja i Josh jak zwykle zostawaliśmy w tyle.
  • To nie moja bajka. – sapał i śmiał się jednocześnie Josh.
  • Ha, ha! Moja też nie... – uśmiechnęłam się.
Nagle Olivia stanęła jak wryta i chyba zaczęło jej braknąć tchu.
  • O mój boże! – pisnęła.
  • Co się stało? – spytałam.
  • P... patrz! – wydukała podniecona i wskazała palcem na nie do końca jeszcze przyklejony wielki plakat. – One Direction! Tutaj! Rozumiesz?! Tu w Mali bu!
Na plakacie widniało pięciu chłopaków z naszego ulubionego zespołu – One Direction Byłam uradowana kiedy go zobaczyłam, ale Olivia przesadza. Przecież to nie jest aż takie niesamowite.
  • Oni! Tutaj! Z nami! Boże! Niech mnie ktoś uszczypnie! Ja nie wierze to chyba sen... – Olivia nie przestawała piszczeć.
  • Oliv! – przerwałam jej i ujęłam jej twarz w moich dłoniach. – Popatrz na mnie... Wdech i wydech!
Olivia przez chwilę się uspokoiła, ale zaraz zaczęła świrować z powrotem.
  • Oni tutaj! Czy to nie cudowne?! – krzyczała, a wszyscy ludzie bacznie ją obserwowali.
  • Tak to wspaniałe! – krzyknęłam i zaczęłam skakać z nią. – Ale teraz proszę opanuj się!

Przez cały powrót do domu Olivia nawijała o One Direction i o tym, że to takie cudowne ich spotkać. Chętnie nawijałabym z nią, ale nie dało się wtrącić ani słowa.

Kiedy wróciliśmy do domu poszłam do łazienki żeby wziąć prysznic. Rozebrałam się do bielizny, kiedy na dywaniku spotkałam mojego małego kociaka – Fifi 'ego. Maleństwo mrużyło oczka i spoglądało na mnie piszcząc cichutkim głosikiem.
  • Kochanie moje! – podniosłam kociaka na ręce.
      Fifi to mały trzymiesięczny kociak. Jest śliczny. Szylkretowy i taki malutki. Niestety Fifi nie może płynnie poruszać kończynami dlatego jest pod opieką moją i weterynarza.

Kiedy wzięłam prysznic założyłam na siebie bieliznę i wygrzebałam z szafy bluzkę z cytatem z piosenki One Direction który brzmiał: "You've got that one thing" i dobrałam do niej dżinsową spódnicę z dziurami.
Spakowałam książki do plecaka i wzięłam oddzielną torbę na kociaka, ponieważ nigdzie się nie mogę bez niego ruszyć. Wrzuciłam do plecaka też miski, zabawki i żarcie dla kota.
  • Lecimy! – popędziłam Olivię i Josha.
    Wyszliśmy z domu.
    Jejku! Nie mogę się doczekać tego koncertu! I musimy jeszcze powiedzieć dziewczynom o nim! – piszczała Olivia.
  • Nom... Ale będą miały podjarkę. – roześmiałam się.

Każda z nas miała swojego ulubionego członka zespołu One Direction: Olivię kręcił Niall Horan, Esya kocha Louisa Tomlinsona, Brendy uważa, że Zayn jest sexy, Cora ubóstwia Liama, a ja uważam, że Harry Styles jest słodki i wrażliwy.
  • Tak bardzo chcę zobaczyć Nialla Horana! – mówiła Oliv. – Właściwie to mów mi panno Horan!
  • Tak... A ty mi mów Johnny Depp! – zażartowałam.
  • No co ty... Ale mogę ci mówić panno Styles! – zachichotała.
  • Błagam cię! To, że podoba mi się jego głos i go lubię nie oznacza, że chcę go poślubić. – spojrzałam na moją przyjaciółkę ironicznie.

Josh przez całą naszą dyskusję nie wtrącił ani słowa co było do niego zupełnie nie podobne.
  • Bo widzisz... Może uda nam się z nimi pogadać! Może zrobimy sobie z nimi zdjęcia i poznamy ich tak na żywo! Było by tak super i gdyby jeszcze oni...
  • Oliv! Posłuchaj siebie! – przerwałam jej – To co mówisz jest nierealne... Obudź się! To się nigdy nie spełni!

Natychmiast zamilkła.

  • He, he... Pewnie masz rację. – schyliła głowę i uśmiechnęła się delikatnie, jednak w jej oczach dostrzegłam smutek...



czwartek, 23 lutego 2012

Witam :)))

Jestem Paula i uwielbiam zespół one direction. Tematem mojego bloga będą głównie opowiadania o pewnej przygodzie z one direction :)
Tego bloga dedykuje wszystkim fanom tego zespołu, a zwłaszcza Zofii - mojej przyjaciółce, która jest moim natchnieniem :D mam nadzieje ze wam się spodoba, bo chce też dodać że to mój pierwszy blog i pisze go na komórce bo prawie nigdy nie ma mnie w domu ( dlatego bedzie duzo literówek xD )
    Wszelkie uwagi lub pomysly na moze jakies opowiadania kierujcie na mój e-mail ratteettee@gmail.com
Pozdrawiam oxox <3